Dziennik dewelopera Vampire: The Masquerade – Bloodlines 2 przedstawia nowe postacie

Mikołaj Czerwiński
2 minut czytania

Paradox Interactive oraz członkowie The Chinese Room przedstawili kilku nie-Camarilla postaci, które pojawią się w grze Vampire: The Masquerade – Bloodlines 2. W najnowszym dzienniku deweloperskim, pisarka Cherish Goldstraw oraz dyrektor narracji Ian Thomas omówili szczegółowo Unbound – Kindred, którzy nie podlegają Camarilla, oraz Ruch Anarchistyczny, który manifestuje cel Unbound, czyli odzyskanie Seattle.

Unbound to wszyscy wampiry, które nie podlegają Camarilla. Ruch Anarchistyczny w swoich różnych formach jest podgrupą Unbound i ich najbardziej widoczną manifestacją. Wiele osób próbuje uciec od kontroli Camarilla, ukrywając się. Ale ci, którzy pozostali lojalni wobec Ruchu, postanowili się sprzeciwić, próbując podbić i kontrolować domeny pierwotnie kontrolowane przez tych, którzy uważają się za ich mistrzów. Ruch Anarchistyczny w każdym mieście jest inny. Czasami miasto Anarchistyczne rządzi „Baron”. Częściej jednak jest prowadzone przez gangi, które posiadają swoje własne terytoria. Niektóre miasta są obecnie podzielone między wampirami Anarchistycznymi i Camarilla – obie strony gotowe do przejęcia kontroli.

Dziennik deweloperski gry Vampire: The Masquerade – Bloodlines 2 przygląda się też niektórym głównym postaciom, historii Thin-Bloods w Seattle i nie tylko.

  • Katsumi Ishizaki, przywódca Brujah Anarchistów
    Katsumi jest niechętnym przywódcą, który utrzymuje niestabilny pokój z Courtem. Można ją znaleźć w barze o nazwie Hole in the Wall z innymi Anarchistami.

  • Max Weber, Unbound Brujah
    Gdziekolwiek idzie Max, tam jest jego szturmowiec, Benny, szeryf Camarilli. Chociaż ich dynamika może budzić pewne wątpliwości, niewielu odważy się wyzwać duet z obawy przed tym, co naprawdę zdolny jest zrobić Benny.

W dalszej części artykułu omówione zostaną bardziej szczegółowo postacie i wydarzenia związane z grą Vampire: The Masquerade – Bloodlines 2. Przyglądajcie się uważnie!

Podziel się tym artykułem
Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *